Właśnie wróciłam późno do domu, i na podwórku widzę ze biega fretka!
Chyba bardzo przestraszona, i nie mogłam się do nie w żaden sposób zbliżyć, raz prawie przez bramę na ulice poleciała, ale zablokowałam jej drogę i wróciła pod samochód na podwórku.
Pewnie komuś uciekła (albo ktoś wyrzucił..)..
Nie znam się za bardzo na fretkach, sama mam tylko szczury, i nie mam żadnej możliwości trzymać jej w domu dłużej niż pare godzin jak by się dała złapać. Ale wątpię czy się da.
Ja zrezygnowałem już. Jest ciemno, i jak bede sama ja gonić po podwórku, to napewno nic nie poradzę..
Może ktoś słyszał ze komuś zginęła fretka?
One wyglada mi na dość ciemna, ale jednak trudno powiedzieć bo noc..
Mieszkam w śródmieściu, przy placu konstytucji. Podwórko gdzie fretka w obecnej chwili biega to za restauracjami U Swejka i Chłopskie jadlo..
Strasznie mi przykro ze nie mogę nic poradzić. Boli mnie serce jak myśle w jakiej panice stworzatko biedne musi być!!
(przepraszam za błędy ortograficzne, ale nie jestem oryginalnie z Polski.,)