Borys rozrabiaka, przeprowadza nie autoryzowane wycieczki po kuchni, siejąc popłoch wśród domowników. Dycha pod drzwiami i jak tylko ktoś otworzy drzwi to pędzi do kuchni. Ostatnio dostałam młode piskle kaczuszki, które się udusiło. Dałam Borysowi, capnął tak szybko, że ledwo palce zabrałam. Ale potraktował to jako zabawkę, oczywiście nie pozwoliłam mu jej dołączyć do jego kolekcji i ją zabrałam. No tak, to tyle jeżeli chodzi o karmienie typu BARF, ale co jakiś czas będę ponawiać próby.
Ostatnio czyściłam mu klatę, a chłopak już był ewidentnie głodny i próbował się wepchnąć mi pod ręką, skutecznie go blokowałam, bo nie dałby mi spokojnie dokończyć. I co zrobił Borys, zlazł na podłogę i udziabał mnie w stopę
. To był atak kobry. Bolało, ale o dziwo nie uszkodził mi skóry, nawet krewka nie poleciała. Skubaniec zwiększył mi obroty przy sprzątaniu