Dyzio

Historia fretek posiadających swoich Wirtualnych Adoptorów

Moderator: agja

Dyzio

Postprzez Chica » 25 wrz 2014, o 15:38

Dyzio jest z nami od jesieni 2013 r. Jego wcześniejsze życie nie jest znane. Ta wspaniała fretka została znaleziona na działkach, jako wychudzona, zabiedzona kupka nieszczęścia. Wyglądał na staruszka.
Już po miesiącu przytył, wymienił futro. Stał się słodkim przylepnym misiem (nakolankowym, a nawet naszyjnym!).
Dyzio jest typem niskopodłogowej fretki, o bardzo wrażliwej duszy. Boi się innych fretek, reaguje paniką na psy (na szczęście w jego otoczeniu nie ma żadnych). Widząc kota tylko się jeży i pręży, żeby wyglądać na większego i groźniejszego, w razie jeśli kot chciałby ukraść kąsek z miski.
Przypuszczalnie nie był karmiony tak, jak powinna być karmiona fretka. Tułaczka i stres też na pewno się do tego przyczyniły: u Dyzia zastała zdiagnozowana insulinoma. Dyzio ma również powiększone nadnercze (póki co nie wiemy czy tylko powiększone czy już nowotwór) oraz podejrzenie chłoniaka. Dyzio przeszedł zabieg usunięcia części guzów z trzustki oraz ogromnej śledziony, która uciskała na inne narządy.
Diagnostyka i walka o Dyzia trwa nieustannie. Bardzo prosimy o pomoc finansową. Leki, częste badania oraz wyjazdy mocno obciążają konto Stowarzyszenie a przecież potrzebujących fretek jest więcej i żadnej tej pomocy nie chcemy i nie możemy odmówić.
Zdjęcia naszego przystojniaka: https://picasaweb.google.com/1128184951 ... 2346442146
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Finalkaa » 15 lis 2014, o 16:02

Poproszę o nowe informacje dla WO :)

PS
Pani Anna, WO Dyzia pyta, czy coś jeszcze oprócz wsparcia finansowego jest potrzebne.
Obrazek
Avatar użytkownika
Finalkaa
Adopcje Wirtualne
 
Posty: 486
Dołączył(a): 16 kwi 2013, o 21:21
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 20 lis 2014, o 19:07

Finalko przepraszam, wczoraj pożegnałam kolejną moją fretkę :cry:

Dyzio czuje się dobrze, je już sam i nie mamy z tym problemu, ładnie przytył i zaczyna mu kiełkować nowe futerko. Niestety nie mam teraz kiedy jechać do Wawy, mam nadzieję, że w styczniu będziemy mieć więcej czasu, żeby pojechać i zrobić porządne USG naszego powiększonego nadnercza, póki co czekam na nowe futerko i mam nadzieję, że ta jego przerzedzona kitka mu zarośnie pięknym bujnym futerkiem.
Nagrałam filmik jak nasz kawaler się bawi, a bawi się tylko z człowiekiem, sam ze sobą nie chce.
strzałeczką w prawo:
https://picasaweb.google.com/1128184951 ... 8086673874
Ostatnio edytowano 21 lis 2014, o 00:43 przez Chica, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Finalkaa » 20 lis 2014, o 22:15

Dziękuję, Chica.
Trzymaj się, proszę, bardzo mi przykro :( Ściskam mocno.
Obrazek
Avatar użytkownika
Finalkaa
Adopcje Wirtualne
 
Posty: 486
Dołączył(a): 16 kwi 2013, o 21:21
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 9 sty 2015, o 13:47

U Dyzia ok, codziennie spaceruje sobie po pokoju, wywołując za każdym razem ogromne zainteresowanie kotów, które śledzą każdy jego ruch ale z drogi schodzą, najbliżej podchodzi kotka, która zna go już od prawie roku ;) Dyzio jest jednak zbyt spokojnym fretkiem, żeby którymś kotem się zainteresować, woli obwąchiwanie kątów, przestawianie napotkanych przeszkód bo ...dlaczego to wszystko stoi mu akurat na drodze?... ;) porozrzucane zabawki też zanosi pod stół, żeby na drodze nie leżały ;)
Futerka niestety nie zmienił, wszystko się zatrzymało, troszkę kłaczków wypadło, troszkę wyrosło i wyszło na to samo co było, je ładnie, ma mięsko dostępne całą dobę i sam sobie podchodzi jak zgłodnieje, nie ma już problemu czy to mielone czy kawałki z kosteczką.
Wszystkich, zwłaszcza naszych Wirtualnych Opiekunów bardzo serdecznie pozdrawiamy w Nowym Roku i życzymy zdrowia, samych sukcesów i powodów do radości :D
kilka szybkich zdjęć Dyzia ;)
https://picasaweb.google.com/1128184951 ... 8292008690
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 3 kwi 2015, o 01:35

Czas nadrobić zaległości, jeszcze nie podziękowaliśmy za prezenty gwiazdkowe od wujka Czarka a więc wujku i ciociu bardzo dziękujemy :D
Starałam się wybrać to co by mu się spodobało no i chyba trafiłam, dostał dwa tuneliki, zabawkę i paczuszkę suszonej kaczuszki, zabawkę niestety koty mu zajumały z kojca, bo nie mogę jej znaleźć :oops: a na pewno jej nie zjadł (zapamiętać: dla fretek brać zabawki bez kocimiętki, albo większe niż przerwy między prętami kojca :twisted: )
U Bibi jest odwrotnie, jak koty myszkę podrzucą blisko płotka to Biba sobie wciągnie i zabunkruje jako swoje, normalnie prawo dżungli :mrgreen:
Jeden tunelik jest z takiego materiału jak cerata, ma tę zaletę, że łatwo się go czyści a Dyzio mądry jest fret więc jedną stronę zagospodarował sobie jako spiżarnię i znosi tam sobie żarciuszko "na później" a drugą stronę zaanektował jako przejście z sypialni do toalety, czyli wstaje, tunelem śpieszy do toalety i wracając przechodzi przez spiżarnię wciąga nieco "dóbr na później" i wychodzi z powrotem do strefy snu :mrgreen: Drugi tunel służy do wycierania się, drapania, polegiwania i drzemania ;)
Takim o to zdrowym trybem życia miejsce po śledzionie wypełniło się ściśle a nawet więcej niż ściśle :oops: mięciutkim "mięśniem" do gilgania ;)
Byliśmy też niedawno w odwiedzinach u naszej Pani dr, która krótko skwitowała Dyziową "masę mięśniową", że dobrze się trzyma, a badanie krwi potwierdziło, że również Dyzio dobrze się trzyma. :mrgreen:
Trochę się tą wizytą Dyzio zestresował i cukier nam poleciał dość mocno ale podanie podskórnie małej porcji glukozy opanowało sytuację ;)
Mamy znowu zmianę futra, troszkę jakby nam kita bardziej zarosła jak tak patrzę na zdjęcia z grudnia.
Niestety mamy też gorsze wieści, na skórze w kilku miejscach pokazały się mastocytomy, są to małe guzki, u fretek teoretycznie niezłośliwe, co jakiś czas Dyzio je rozdrapuje, są malutkie i nawet przy głaskaniu ich nie czuć, dopiero jak się strupek zrobi albo przegląda futro można przyuważyć.
W sumie chciałabym je wyciąć ale nie chcę narażać go koleją narkozą a my tu wziewnej u fretkowych wetów nie mamy :(
Póki co po badaniach krwi nie ma przeciwwskazań do podania implantu więc za tydzień, dwa jedziemy wszczepiać ;)
https://picasaweb.google.com/1128184951 ... 2822727506
Na filmiku Dyzio pokazuje jak "prawidłowo" użytkuje się jeden z tuneli ;) są też jeszcze dwa zdjęcia, obiecuję następnym razem będzie więcej.
Pozdrawiamy i życzymy wszystkim Wesołych Świąt i smacznego jajeczka :D
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 3 kwi 2015, o 11:39

link do filmiku przez google plus bo na albumach nie działa
https://plus.google.com/u/0/11281849514 ... 5651783398
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 30 maja 2015, o 19:11

Chciałabym napisać dobre wieści ale niestety takich za bardzo nie mam :(
Dyziulec zaczął mieć ataki hipoglikemii, dość silne bo i ślinotok, i hipotermia, i załatwianie pod siebie, i skurcz mięśni :(
Włączyłam Dexamethason i Proglicem, niestety efekty mizerne, zwiększyłam dawkę sterydu, niewielka reakcja, na ten steryd poprzednio dobrze reagował a teraz już nie :( Tkanka tłuszczowa i mięśniowa opadły, góra fretki skóra i kosteczki a od spodu gruszka, nie trafia do kuwety, potyka się, przewraca, jedzonko ma kontrolowane, je tylko przy mnie inaczej nie podchodzi do talerzyka, albo liźnie dwa razy i zostawia. Zaczął mieć ataki nawet po 4 godzinach od jedzonka i leków, z duszą na ramieniu wychodziłam z domu, i jak wracałam pędem leciałam sprawdzić czy nic się nie stało :(
Zmieniłam Dexamethason na Encorton w nadziei na lepszy efekt, o tyle lepiej, że stabilniej ten cukier utrzymuje, niziutko bo w granicach 40-45 ale to i tak dla niego stanowczo za mało, żeby się nie potykał, żeby łepek nie skakał, ale jakoś funkcjonuje. Przez steryd popsuła się też kupa jest mazista i stanowczo za często :(
Broniłam się przed podaniem sterydów jak długo mogłam bo to świństwo jest, choć dobrze, że w ogóle jest, bo bez tego nie dałoby rady utrzymać cukru w ogóle :(
Od około dwóch tygodni dołączyłam też bio preparaty na wzmocnienie i antynowotworowe, chciałam kupić jeszcze olej konopny koszt 100-200zł w zależności od stężenia.
Kochani pomóżcie ciepłych myśli i pozytywnej energii nam potrzeba to nasza ostatnia szansa choć prawie mikroskopijna ale ja jeszcze nadzieję mam.

Po jedzonku dreptam sobie po biurku i pakuję tyłeczek do kociego legowiska, tam się wycieram i myję bo po co mam swoje kocyki brudzić ;)
https://picasaweb.google.com/1128184951 ... 2626569506

Edit: Poprawiłam przedostatnie zdanie.
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 8 lip 2015, o 15:15

Po zmianie leków około miesiąc było ok, żadnych ataków, cukier stabilny. Niestety od paru dni znowu łepek zaczął "latać", znowu nie trafiał do kuwetki, znowu nóżki uciekają, cukier znowu zaczął spadać :(
Konsultowałam z naszą Panią dr, zwiększamy dawkę Encortonu do 2 mg dziennie :( Prócz zwiększania dawki sterydów i podawania cukru doraźnie nic więcej nie da się zrobić :(
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 11 wrz 2015, o 23:47

Dyziul funkcjonuje tylko na wysokich dawkach leków, 5 mg sterydu na dzień niestety daje się we znaki, przemieszczenie tkanki tłuszczowej w dolne partie ciała i zanik mięśni :( ale dzięki temu nie mamy spadków cukru a to cieszy, że jeszcze coś działa. Dyziek ma apetyt, ładnie je, wagę utrzymuje na poziomie 1,5 kg, nie tyje a to ważne bo słabe mięśnie nie utrzymają dużej dupeczki, a tak po posiłku jest aktywny, że sobie kocyk pokopie, poprzeciąga i ponastawia, odpowiednio legowisko do spania przygotuje, i kuwetę przestawi, jeszcze tyle sił ma ;)
Pozdrawiamy wraz z Dyziem bardzo serdecznie :D
https://picasaweb.google.com/1128184951 ... 9154944018
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 18 lis 2015, o 20:10

Niedawno przeżyliśmy chwile grozy :( Skończyła nam się Graviola, nie sądziłam, że cokolwiek to działa a jednak Dyziek gorzej się poczuł, szybciej tracił energię, aktywność spadła do zera (poza kuwetą i jedzeniem), zamówiłam, czekałam na dostawę i nagle przyszedł atak hipoglikemii, neurologiczny (epileptyczny), chwila ta - dosłownie kilka sekund wystarczyły by zrobić kompletne spustoszenie w Dyziulkowej główce :( Po stabilizacji cukru ocknął się ale przestał poznawać otoczenie, mnie, swoje szmatki, chodził bez celu dookoła wzdłuż ścian kojca, na dotyk reagował paniką, agresją, był kompletnie zdezorientowany, jakby mu się zmysły wyłączyły :(. Siedziałam tak nad kojcem ponad połowę nocy, pilnując. Przed 4:00 dopiero się nieco uspokoił i zaczął chować pod kocyk, jak się położył poszłam spać, wstałam o 8:00 z dusza na ramieniu, ale już było ok zjadł śniadanko i poszedł spać dalej. Wychodzi na to, że jednak coś ta Graviola jednak u niego daje skoro znowu potrafi z 15 minut wydrapywać sobie w kocykach odpowiedni dołek dla swojego księciuniowego tyłeczka ;)
https://picasaweb.google.com/1128184951 ... 7482107698
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 22 sty 2016, o 17:23

Dyziulek jakoś sobie radzi, czasem nie trafi do kuwetki ale bardzo się stara. Tylne nóżynki coraz słabsze są więc już bardziej pełza niż chodzi ale nie przeszkadza mu to wcale, żeby przekopać własne włości na każdy możliwy sposób ;) Musieliśmy znowu zwiększyć dawkę sterydów, ataków brak, lekkie spadki cukru jedynie tuż po posiłku ale mijają a to cieszy. Dyzia nic nie boli, apetyt ma bardzo dobry, tulinków i buziaków mi nie szczędzi więc chyba nie jest źle ;)
Wujkowi Czarkowi dziękujemy kolejny raz za całą paczuszkę Proglicemu dla naszego misiula Dyziula :), oraz wszystkim naszym opiekunom, za Wasze pieniążki kupujemy dla Dyzia leki i wspomagacze, jedzie do nas właśnie kolejne opakowanie Gravioli i olejów wspomagających Dyziulkową walkę z chorobą. Dziękujemy kochani :)
https://picasaweb.google.com/1128184951 ... 4157714706
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 9 mar 2016, o 14:35

Dyzio ma ostatnio gorsze dni, ataków nie ma ale cały czas cukier utrzymuje nam się bardzo nisko :(, do tego gubi futerko a nowe nie rośnie :(. Dwa dni temu czyściłam mu ząbki z kamienia, górny trzonowiec mi się nie podobał więc chwyciłam go pęsetą i się nie myliłam, wyjęłam go bez problemu :(, ząbki zdezynfekowałam, czego Dyzio strasznie nie lubi, pluje po tym na 3m dookoła. Pilnujemy teraz czy się dziurka po ząbku goi. Jak ktoś ma nadmiar "power'a" prześlijcie naszemu księciuniowi, bardzo by się przydało :(
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina

Re: Dyzio

Postprzez Chica » 7 kwi 2016, o 15:02

Biegnij skarbie, gdzie zielone łączki i kwitnące kwiaty, gdzie zawsze świeci tęcza skąpana w promieniach słońca. Naciesz się tym lepszym miejscem a jak zatęsknisz wróć w innym ciałku, tak samo kochanym i cudownym ale zdrowym.
Byłeś z nami 2,5 roku i te 2,5 roku walczyliśmy razem o każdy kolejny dzień, byłeś twardy, nie do zdarcia, nie poddałeś się wielkiej śledzionie, nie pokonały chore nadnercza, nie pokonały Cię ataki niewydolności krążeniowej, ba! nie pokonały Cię i ataki neuroglikopenii, kiedyś Ci obiecałam, że będę z Tobą do końca świata i jeden dzień dłużej, że tak samo jak Ty się nie poddam, i że nie pozwolę Ci cierpieć i pomogę odejść zanim Twoje ciałko do końca odmówi posłuszeństwa, słowa dotrzymałam.
Żegnaj Dyziulku malutki, kochana nasza znajdko :cry:
https://picasaweb.google.com/1128184951 ... 2873251970
Avatar użytkownika
Chica
Koordynatorzy Regionalni
 
Posty: 724
Dołączył(a): 6 wrz 2009, o 13:41
Lokalizacja: Poznań/Mosina


Powrót do Wirtualne Adopcje (Ogólnodostępny)

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron