W sobotę w lecznicy Froduś bardzo mocno się zestresował.
Długo czekaliśmy w lecznicy, ponieważ Pani dr miała pilną, nieplanowaną operację.
Frodek stresował się czekaniem.
Przy wszczepianiu chipa Frodek się szarpnął i niestety za pierwszym razem nie udało się.
Natomiast przy powtórnym wszczepianiu trzeba go było przytrzymać na siłę
Biedny chłopak - ze strachu mało ducha nie wyzionął
Oczywiście jak tylko go puściłam to użarł mnie, ale należało mi się - gdybym była na jego miejscu to też bym się użarła
Dodatkowo przy badaniu okazało się, że coś zaczyna dziać mu się z gardziołkiem.
Ponieważ są to dopiero początki - to ma dostawać SCANOMUNE 1 x 0.5 kapsułki - przez 10 dni i powinno się obyć bez antybiotyku. :bow-blue:
Dr Ania powiedziała, że jeżeli Frodek będzie jechał do nowego domu w Niedzielę i samochodem to może jechać.
Cała wyprawa trwała dosyć długo - w domu byliśmy dopiero po 18:00 (były straszne korki).
Po powrocie nie bardzo chciał wyjść z transportera, jak już wyszedł to natychmiast schował się za klatkę i cały się trząsł
Ponieważ okazało się, że Frodek miałby jechać w sobotę w nocy to zdecydowaliśmy, że niestety nie pojedzie - raz, że miał wystarczająco dużo stresu - jak na jeden dzień, a dwa, że było zimno i mogło by mu się rozwinąć zapalenie gardziołka
W niedzielę ok południa Froduś już znów zaczął brykać i szaleć
:bow-blue:
Bardzo mi przykro, że fretkomaniaczka musi czekać jeszcze 2 tygodnie, ale ta podróż mogła mu bardzo zaszkodzić fizycznie i psychicznie.