Strona 1 z 1

Ferdek-Chrapek

PostNapisane: 18 sty 2011, o 23:40
przez Ania90
Ferdek ma około 4 lata i niestety nie był kastrowany. [dostał implant Suprelorin]
W poprzednim domku jadał zwykłą suchą kocią karmę, banana i inne takie... [np. jogurt.?]
Pazurki miał w opłakanym stanie, ale już wyglądają normalnie.

Z kuwetkowaniem jest kiepsko - w swoim poprzednim domku miał wysypane całe dno żwirkiem.
Dostał bosha active którego pięknie zjada. Je gerbera z przemyconym surowym mięskiem, ale samego surowego niestety nie chce.
Nadal ma trochę zapadnięte boczki...
Dziwnie stawia tylne łapki, ale to pewnie przez przeszkadzające mu gigantyczne jajka...
Był szczepiony tylko na wściekliznę, odrobaczony został podczas jednej z naszych wizyt u weta.

Chrapek ma nowotwór trzustki - insulinomę, oraz bardzo chore serduszko. :( Już raz dostał ataku spowodowanego znacznym spadkiem poziomu cukru we krwi. Dostał wtedy drgawek i piany z pyszczka - dostał glukozę dzięki której jest wśród Nas. Cukier jest mierzony codziennie.
Wyniki badań krwi naszczęście wyszły w normie.

Ferdek jest leczony Karsivanem [na serducho] i Encortonem [na insulinomę]. Po lekach czuje się całkiem nieźle, a cukier we krwi jest w normie. ;)

Zdjęcia: http://picasaweb.google.com/10373671014 ... 5988091266

Re: Ferdek-Chrapek

PostNapisane: 5 lut 2011, o 22:48
przez Ania90
Od ostatniego posta mieliśmy z Chrapeczkiem parę zawirowań... Mały miewa ogromne spadki cukru, które pojawiają się dość niespodziewanie. Każdemu z takich "zjazdów" towarzyszą drgawki, niedowład tylnich łapek, ospałość i piana na pyszczku... :(
Specjalnie dla niego nauczyłam się podawać leki podskórnie, bo tylko dzięki takim, podczas "ataku" można mu pomóc szybciej niż jakąkolwiek inną drogą.
Sterydy które dostaje Chrapek są dość silne, napewno w jakimś stopniu obciążają jego schorowane serduszko, ale na tak zaawansowanym etapie nowotworu trzustki, wyrównanie cukru jest ważniejsze...

On tak naprawdę codziennie pokazuje mi że chce żyć... Jest niesamowicie dzielny, wesoły, gugający. Uwielbia się przytulać. ;)
Wiosną chciałabym zabrać go na działkę, by pobiegał po trawie. Nigdy wcześniej nie spacerował po dworze, ale dla tak ciekawej świata fretki napewno byłoby to frajdą. Trzymajcie za niego kciuki. ;)

Więcej o Chrapeczku: http://www.fretki.org.pl/forum_new/view ... &start=150

oraz link do licytacji przeznaczonej na leczenie: http://www.fretki.org.pl/forum_new/view ... 48&start=0

Re: Ferdek-Chrapek

PostNapisane: 2 mar 2011, o 00:01
przez Ania90
Luty minął nam pod znakiem zapytania: "Jak Chrapeczek zareaguje na nowo wprowadzony lek" ??
Z pomocą kilku wspaniałych osób udało mi się sprowadzić do Nas do Łodzi Proglicem, lek stosowany głównie w Niemczech, mający na celu podnoszenie cukru w Chrapeczkowej krwi. ;) Jest dobrze, freciak jest na Proglicemie i Encortonie. Do tego leki na serducho.
"Ataku" związanego z dramatycznym spadkiem cukru nie ma już całkiem długo, dlatego jesteśmy dobrej myśli. ;)

Chrapek przytył, waży ok 1450 gram i ma teraz ładniutki okrągły brzusio. ;) Zaczyna fretkować, gugać i szaleć.
Gdy siadam na fotelu by coś zjeść, Chrapcio siada obok i patrząc na mnie ostentacyjnie zaczyna mlaskać, by pokazać że ON TEŻ chce. :mrgreen:
Wreszcie jest pogodny. ;)

Miał robione dodatkowo badania moczu, wszystko wyszło w normie, ale ciężar właściwy był niziutki. Jest to spowodowane przyjmowniem sterydu, który powoduje częstsze oddawanie moczu. Nie zagraża to zdrowiu Chrapka ale będziemy myśleć jak sprawić by wyniki były idealne. ;)

Zdjęcia: [strzałką w prawo] https://picasaweb.google.com/1037367101 ... 8644017570

Re: Ferdek-Chrapek

PostNapisane: 4 kwi 2011, o 19:17
przez Ania90
W marcu mieliśmy parę zawirowań związanych ze spadkiem cukru. Chrapcio musi otrzymywać większą dawkę leku [Proglicemu].
Niestety jego organizm albo przyzwyczaja się do leku, albo trzustka powoli przestaje reagować...
Póki co jest lepiej, trzymamy kciuki by ten stan utrzymywał się jak najdłużej.

W tym miesiącu odwiedziliśmy również lekarza. Chrapek ogólnie trzyma się całkiem dobrze, ma ładną masę i futerko.
Musieliśmy przeczyścić gruczołki które były lekko podetkane [wydzielina była niefizjologiczna], ale obyło się bez antybiotyku więc ich stan też jest zadowalający.

Chrapcio miał kontakt z moimi prywatnymi fretkami - prawie sześcioletnią Lilą i młodziakiem Kluskiem [oboje mieszkają razem]
Lila wspaniale zajęła się Chrapkiem. Razem sobie biegali, jedli, a nawet spali. ;) Z Kluskiem natomiast często ich oddzielam, ze względu na Chrapka. Klusek jako młody fret często bywa męczący, a wolałabym niepotrzebnie nie przemęczać naszego chorowitka.
Nie mniej jednak Chrapek w towarzystwie innych fret jest niesamowicie szczęśliwy, guga, fretkuje i bawi się na swój specyficzny sposób. ;)

Więcej o nim: http://forum.fretki.org.pl/viewtopic.ph ... &start=250

Re: Ferdek-Chrapek

PostNapisane: 27 kwi 2011, o 13:51
przez Ania90
Dla Wirtualnych Opiekunów Chrapka którzy wybierają się na Zlot do Toporni - Chrapcio na 100% jedzie z nami. ;)
Będzie można poznać chorowitka osobiście i zostać zalizanym. :mrgreen:

Pozatym:
Kwiecień minął szybko. Większych problemów ze zdrówkiem - nie odnotowano. ;) (oby tak dalej)

W Święta byliśmy z Chrapeczkiem (oraz z moimi prywatnymi fretkami: Lilą i Kluskiem) w odwiedziny u teściów, którzy sami mają 3 fretki. ;) Wszyscy zachowywali się bardzo grzecznie, nikt nie zaczynał z naszym chorowitkiem, a sam zainteresowany wspaniale się bawił. ;)


Udanego majówkowego wypoczynku:

Chrapek z Opiekunami. ;)

Re: Ferdek-Chrapek

PostNapisane: 3 cze 2011, o 11:03
przez Domiśś
Chrapcia niestety już nie ma wśród nas. Biega szczęśliwie za Tęczowym mostem. :(