Strona 2 z 2

Re: Tola

PostNapisane: 10 lip 2011, o 16:47
przez Milo

Re: Tola

PostNapisane: 26 lip 2011, o 11:24
przez Milo
W połowie lipca Tola dostała kolejną dawkę Lucrinu. Na razie nie widzę efektów w postaci odrastającego futerka. Trzecią porcję dostanie pod koniec sierpnia i po tej dawce zrobię USG nadnerczy.
Nasza Pani Doktor zaleciła Proglicem. Już jest zamówiony i zapłacony. Czekam aż dotrze do Polski.
Ostatnie dni mijają nam dość monotonnie. Tola jest apatyczna, zrezygnowana. Nic jej się nie chce. Muszę ją budzić na jedzenie i na leki. Najchętniej spałaby non-stop całą dobę. Powiększyło się drganie pyszczka. Jak Tola je to bardzo często mordeczka wpada jej w łyżkę i cały nosek jest upaprany gerberkiem. Zaczęłam podawać jej jedzenie jeszcze bardziej rozwodnione. Ma trudności z lizaniem. Ruchy są lekko nieskoordynowane. Ale częściej zdarza się dostać od niej buziaka. :)

Re: Tola

PostNapisane: 29 lip 2011, o 19:36
przez Milo
Zapomniałam napisać, że Tola dzisiaj ma imieniny (patrz kalendarz fretkforumowy)
Z tej okazji złożyliśmy jej życzenia i dostała przysmaki

Re: Tola

PostNapisane: 5 sie 2011, o 16:27
przez Milo
Podsumowanie lipca.
TOTALNE NIC. ZERO. Tyle się działo u nas w lipcu. Tola 18 dostała drugą dawkę Lucrinu a od 26 dostaje Proglicem. Efekt? No jakiś tam jest. Cukier podskoczył do 40 mg/ml. Od czasu do czasu sama je. Chodzi po mieszkaniu. Robi przerwy na odpoczynek ale jest zainteresowana co się dzieje. No i nieraz prosi aby ją wziąć na ręce.

Re: Tola

PostNapisane: 31 sie 2011, o 10:01
przez Milo
Tola wróciła szczęśliwie z wakacji. W domu zaskoczył ją zrobiony pod naszą nieobecność remont. P. dzielnie pracował dwa tygodnie.
Zdrowie w normie. Leki działają. Tola jest ciut aktywniejsza, więcej chodzi, mniej się wywraca i mniej robi przerw na odpoczynek. Ładnie je i to sama z miseczki :clap: .
Więcej czyli raport za sierpień wieczorkiem.
Nie mieliśmy żadnych wydatków ani wizyt lekarskich. Na dniach podajemy trzecią dawkę Lucrinu a potem w połowie września zrobimy USG.

Re: Tola

PostNapisane: 4 wrz 2011, o 19:59
przez Milo
Tola nam słabnie. Znacznie gorzej je. Znowu wmuszam w nią po centymetrze ze strzykawki. Ma znowu drgawki i brak koordynacji ruchowej. Wywraca się po paru krokach. Śpi na podłodze w szmatkach aby nam nie spadła. Siusia pod siebie bo nie ma siły dojść do kuwetki. Bardzo się o nią martwię. w najbliższy piątek wyjeżdżam. Na 10 dni do Florencji. Muszę jechać. Nie są to wakacje a praca. W tym czasie Tola będzie u Mysi. Boję się jak Mysia będzie znosiła tak poważny stan Toli. Ina jest tak delikatna i wrażliwa...
W najbliższych dniach jadę do Dr Ani na konsultację co dalej, jak podawać leki i ile... W Niedzicy tak jej było dobrze. Boję się że to były jej ostatnie wakacje :cry:
Pogorszenie stanu Toli bardzo przeżywa Piotr i Mysza. Mysza boi się śmierci. Strasznie przeżyła niedawną śmierć Dziadka.
Jedyny pozytywny akcent to to, że Milo polubiła Tolę i razem śpią. To dobrze, bo Tola jest chyba szczęśliwa z towarzystwa innej fretki.
Dziękuję Sylwi7 za słowa otuchy i Ani90 za pomoc. Jesteście wspaniałe.

Re: Tola

PostNapisane: 5 wrz 2011, o 00:37
przez Mag_
Milo trzymajcie się, mam nadzieję, że dacie radę, Tola jest silna.

Re: Tola

PostNapisane: 27 wrz 2011, o 13:37
przez Milo
Tola czuje się ogólnie dość dobrze. Leki (Encorton dawany 2 razy dziennie oraz proglicem dawany dwa razy dziennie) są dobrze tolerowane. Tola dostaje je co 6 godzin naprzemiennie Encorton i Proglicem.
Udało się nam wyleczyć zrogowacenia na łapkach. Teraz poduszeczki są mięciutkie jak u zdrowej freteczki. Zmieniłam też skład suchej mieszanki. Tola częściej je - co ma wpływ na stan ząbków.
Jedzenie idzie nam różnie. Są dni kiedy Tola sama idzie jeść i zjada z apetytem a są takie kiedy drżenie pyszczka uniemożliwia jej samodzielne jedzenie. Podaję jej miód i karmię strzykawką. Posiłki dostaje 5-6 razy dziennie. Ostatni przed północą a kolejny ok 6 rano. Na szczęście nie wymaga już karmienia w nocy (co było dla nas męczące). Je gerbera kupowanego, z dodatkiem RC Renal, gerberka domowej roboty. Jako uzupełnienie dostaje jajeczka przepiórcze, olej lniany i preparaty wzmacniające i witaminowe dla fretek.
Tolinkowy ogonek nie zarósł. Jest łysiutki. Serduszko pracuje w miarę dobrze. Zdarzają się spadki poziomu glukozy. Mam już na stałe glukozę do iniekcji abym mogła w razie awarii robić zastrzyki. Na szczęście na tyle dobrze znamy Tolę, że wiemy kiedy zaczyna się kryzys i Tola dostaje miód do pyszczka a potem malutką porcję wysokokalorycznego jedzenia.
Śpi z nami w łóżku. Niestety strajkuje jeśli chodzi o kuwetę. Nie chce się do niej załatwiać i sadzi kupy pod naszym łóżkiem.
Lubi się z Kizią a z Milo razem śpą.
Ostatnio Tola jest bardziej towarzyska. Często przychodzi jak ktoś obcy jest w mieszkaniu i z zainteresowaniem obwąchuje przybysza.
Ponieważ Tola bardzo boi się dworu mimo pięknej pogody nie wychodzę z nią na spacery. Tola woli posiedzieć na balkonie.

Re: Tola

PostNapisane: 13 paź 2011, o 08:36
przez Milo
Z Tola od kilku dni jest gorzej. Jedynie apetyt dopisuje i brzusio jest okrągły.
Przedwczoraj Tola wymagała podania kroplówki. Traciła przytomność. Nie kontrolowała zwieracza. Miała drgawki. Poziomu glukozy nie dało się sprawdzić - był poniżej 29mg/ml
Dostała podskórnie ok 20 ml roztworu glukozy a następnie MaltSoft z miodem. Stan poprawił sie wraz z wzrostem poziomu cukru.
Tola od miesiąca dostaje większa porcję leków 2 razy na dobę Proglicem oraz dwa razy Encorton.
Wczoraj po powrocie do domu zastałam malutka leżąca na podłodze. chciała dojść do kuwetki... ale nie dała rady. Trzeba było malutką cała wykapać. Wieczorem miałam wizytę u DrAni. poziom glukozy półtorej godziny od podania Proglicemu wynosił 29 mg/ml.
Pani doktor zwiększyła drastycznie ilość leków do 1/2 Proglicemu max do 3 razy na dobę.
Tola wymaga operacyjnego usunięcia części trzustki. Stan jest na tyle poważny, że w opinii lekarza jedynie operacja pozwoli jej na dalsze życie.
Umawiam wizytę u kardiologa - konieczne jest badanie serca pod kontem wytrzymałości na narkozę oraz przejściowej "cukrzycy" zaraz po operacji.
Operacja powinna być wykonana stosunkowo szybko. jeżeli nie będzie żadnych komplikacji zabieg pozwoli jej na 6-12 miesięcy bez leków a dla Niej to wielki dar.
Szacunkowy koszt to 800-900 zł
Skontaktowałam się już z Ven-ą i obmyślamy aukcje charytatywne dla Toleńki

Re: Tola

PostNapisane: 17 paź 2011, o 14:34
przez Milo
Rozpoczęłam badania do ewentualnej operacji. Dzisiaj Tola miała badanie u dr Niziołka i nie jest dobrze. Tak pisząc w skrócie i łopatologicznie sterydy podawane na insulinomę uszkadzają serce, rośnie grubość ścian komór (od ostatniego badania w czerwcu ściany "zgrubiały o około 25%), to powoduje zwiększenie ciśnienia ogólnego krwi, ciśnienia w przedsionkach i powiększenie niedomykalności zastawek. Zwiększone ciśnienie krwi uszkadza nerki. Mam pełen opis. Jeśli ktoś chce się zapoznać to go dodam do postu.
Dr Niziołek zasugerował USG na które jadę jutro, wprowadził Priluim 75 - 1,5 ml raz na dobę i odroczenie operacji o ok 3-4 tygodnie.
W piątek będę miała dalsze konsultacje.

Re: Tola

PostNapisane: 19 paź 2011, o 11:35
przez Milo
Film.
https://picasaweb.google.com/1080678182 ... 2834070610
Zdjęcia.
https://picasaweb.google.com/1080678182 ... 0054989122 i strzałką w prawo
Wyniki badań Toli.
Echo serca z 17.10.2011 oraz USG z 18.10.2011 ( w nazwach plików jest dwa razy USG ale ważne są daty)

Re: Tola

PostNapisane: 22 paź 2011, o 09:49
przez Milo
Kochani mam dobre wieści!!
Wczoraj byłam z wizyta u Naszej Pani Doktor. Operacja zaplanowana jest wstępnie tuż po 13 listopada. czekam jeszcze na ostatni wyznacznik czyli wyniki badań krwi. Do czasu operacji intensywnie leczę serduszko Toli i dbam aby nie przyplątały się żadne infekcje. Tola dzielnie znosi jazdy do lekarzy. Bardzo się stara być odważną fretką chociaż ja wiem jak bardzo się boi.
Utrzymujemy aktualny poziom leków.
Po operacji Tola będzie wymagała około tygodnia intensywnej opieki. Już sobie szykuję urlop

Re: Tola

PostNapisane: 25 paź 2011, o 18:50
przez Milo
Termin operacji: wtorek, 15 listopada, godzina 12.
Po operacji biorę urlop na tydzień.

Re: Tola

PostNapisane: 25 paź 2011, o 19:53
przez Milo
Mariola50 wpłaciła gigantyczną darowiznę na operację Toli.
Mariolko dziękuję z całego serca.

Poza tym przygotowałam aukcje dla Toli. cel - operacja.
http://www.fretki.org.pl/forum_new/view ... 60&t=19261
Składam podziękowania dla Kaki za przekazanie darów.

Re: Tola

PostNapisane: 28 paź 2011, o 17:19
przez Milo
Dzisiaj Tola pobiegła przez Tęczowy Most.
Umarła nasza kochana freteczka. Była z nami niecały rok ale dała nam bardzo dużo. viewtopic.php?f=35&t=19293

Nasza Pani Doktor wyszła z sali operacyjnej, popatrzyła na mnie i powiedziała, że jest źle, bardzo źle. O godzinie 13:50 pozwoliłam je pobiec przez Tęczowy Most.

Żegnaj Tolu. Byłaś krótko ale byłaś jak światełko co rozjaśnia człowieka i sprawia, że jest lepszy. Dałaś nam kilka niezapomnianych miesięcy.

Pozwoliłaś się poznać, nabrałaś odwagi. Łapki nabrały sił. Miałaś ciut za krótki ogonek aby wygrać konkurs na zlocie. Zaprzyjaźniłaś się z Milo i spałaś w jej domku. Twój łysy ogonek budził takie zainteresowanie. Nakrapiany nosek i ciepły brzuszek. ...

Dziękuję, że dzisiaj spałaś mi na rękach, że byłyśmy razem do końca. Ty śpiąca w polarku a ja patrząca jak śpisz.

Żegnaj Tolu.

__________________________________________________________________________________________________________________________
Cała wątroba i śledziona w guzach. Pani Doktor była bardzo zasmucona jak zobaczyła w jakim stanie są organy. Tola od pewnego czasu nie reagowała na leki. Miała skrajnie niski poziom glukozy. Traciła przytomność. Ratowały ją kroplówki.
Żegnaj Tolu
Tola zostanie pochowana jutro, pod Warszawą.
Dziękuję wszystkim za dobre słowo, za pomoc, za rady i za dodawanie otuchy w ostatnich dniach. Dziękuję Wirtualnym Opiekunom.

Milo, tygrysek1973, Mysza. i Niutek

Re: Tola

PostNapisane: 17 gru 2011, o 18:29
przez Milo
Toli nie ma prawie dwa miesiące a my płaczemy jak czytamy o jej losach i płaczemy zapalając lampkę w miejscu, gdzie jest pochowana.