Strona 1 z 1

Graf

PostNapisane: 2 paź 2011, o 13:18
przez Ezyna
Link do DT na Fretkorum http://forum.fretki.org.pl/viewtopic.php?f=144&t=19050

Tu będę, w porozumieniu z dr Anią i ludźmi pomagającymi w opiece nad Grafem - zwłaszcza - Sawczenko, pisała o jego potrzebach i zdrowiu.

Re: Graf

PostNapisane: 4 paź 2011, o 19:42
przez Ezyna
Graf już po zabiegu, który trwał 3 godziny i był bardzo rozległy. Pani dr usunęła guz nadnercza i, niestety, śledzionę, narząd był nie do uratowania. Nieocenieni fretkowicze i ich freciaki, jak zwykle przybyli na wezwanie - konieczność transfuzji. W tej chwili i na takie okoliczności Grafek czuje się dobrze, a najbliższe doby pokażą, co dalej. Będzie dobrze, musi. Trzymać kciuki proszę i słać najlepsze myśli :)

Re: Graf

PostNapisane: 10 paź 2011, o 15:02
przez Ezyna
Stan Grafa pogorszył się drastycznie w miniony czwartek wieczorem. Skoczyła temperatura, wzrosła bolesność brzuszka. Lekarze podejrzewali zapalenie otrzewnej i podjęli leczenie - intensywne kroplówki, antybiotyk itp. W niedzielę, po sprawdzeniu wyników badanie krwi zdecydowano się na ponowne otwarcie małego dla podjęcia decyzji o dalszym postępowaniu. Nie stwierdzono zapalenia otrzewnej, stan pooperacyjny jamy brzusznej jest b. dobry ale nerka, która w czasie pierwszego zabiegu nie została usunięta ze względu na zbyt rozległą interwencie - usunięto 2 organy, okazała się zupełnie zniszczona i była przyczyną stanu zapalnego i potwornego bólu.
Graf jest w trakcie intensywnego leczenia, kosztownego, niestety. Wierzymy, w najlepszy możliwy skutek :)

Re: Graf

PostNapisane: 13 paź 2011, o 10:26
przez Ezyna
Wczoraj wieczorem odwiedziłam Grafa. Nakarmiłam, wymiziałam i "wyspacerowałam". Kroplówki, renal w postaci specjalnej papki wspomagają nerkę, próby wątrobowe troszkę lepsze, utrzymuje się lekka anemia. Ważne, że malca nie boli, nie musi dostawać środków przeciwbólowych. Ogólny stan Grafiego pozwala na umiarkowany optymizm :) .

Re: Graf

PostNapisane: 25 paź 2011, o 19:13
przez Ezyna
U Grafa bez większych zmian. Dobre wieści to nie podnosząca się wartość mocznika :) . Chłopak je i pije, jednak dalej ma podawane codziennie kroplówki

Re: Graf

PostNapisane: 29 paź 2011, o 16:26
przez Ezyna
U Grafa nic nowego, jego stan jest stabilny. Będzie miał badanie krwi - kontrola wartości mocznika, kluczowe dla rokowań. Je warzywne gerberki, ze strzykawki, niestety. Pozostaje dalej pod opieką dr. Rzepki bo kroplówki są konieczne. Jego szanse na stały dom nie są duże ze względu na kroplówki właśnie, a także na baczną obserwację ogólnego stanu zdrowia.
"Fretkowcy" przy każdej wizycie w lecznicy, w miarę możliwości karmią malca, miziają i "spacerują".

Re: Graf

PostNapisane: 10 lis 2011, o 16:39
przez Ezyna
Wyniki badania krwi Grafa okazały się dobre :) Spadły wartości mocznika i kreatyniny. Kroplówki coraz rzadziej trzeba podawać, je z ręki ale chętnie, brzuszek zarasta, a sierściucha na całym ciałku też się poprawia. Jest chudzielcem - może i to się zmieni.
Grafikowi potrzeba wyjątkowo dobrego samarytanina - dom bez fretek /nie cierpi tak dalece, że chce zabić :twisted: / no i wiedzącego, co potrzeba fretce w takim stanie.

Re: Graf

PostNapisane: 26 gru 2011, o 12:48
przez Ezyna
U Grafa dobrze się dzieje :D Badania krwi z tuż przed świętami - daty dokładnej nie pamiętam - bardzo dobre, jak na ogólny stan zdrowia Grafika. Kreatynina i mocznik niewiele ponad normę, konieczne kroplówki, podskórnie podawane - raz w tygodniu :clap:
Żeby poprawić funkcjonowanie nerki potrzebne jest podanie EPO, dr Ania szuka możliwości zakupu tylko kilku ampułek / bardzo drogi lek/ i po świętach rozpocznie kurację.

Graf powinien już opuścić szpital, potencjalny opiekun z łatwością poradzi sobie z nim w warunkach domowych. Potrzebny dom bez zwierząt - tu nic w charakterze Grafika nie zmieniło się, niestety, i każdy czworonóg to WRÓG.

Re: Graf

PostNapisane: 13 sty 2012, o 19:31
przez Milo
Graf gościł u nas kilka dni. Kota akceptował. W stosunku do fretek (kontakt ograniczony przez kratki klatki) całkowicie obojętny a chwilami nawet zainteresowany. W stosunku do Milo nie wykazywał "chęci mordu"
to wyjatkowo dzielna fretka

Re: Graf

PostNapisane: 24 maja 2012, o 12:08
przez Mirbla
Graf od dłuższego czasu jest u mnie na DT. Jest to batrdzo burzliwy okres dla Freciaka, zwlaszcza w zakresie problemów ze zdrowiem.
Zaprosilam Grafa do siebie na wakacje i w dniu kiedy do mnie przybyl okazalo się ze rozwija wlaśnie ciężką infekcję, która wyszła od ząbków. Stan Grafa nie był bardzo ciężki, ale rozpoznana była sepsa wymagał stalego podawania leków i kroplówek , wskaźniki nerkowe bardzo się pogorszyły i pojawila się duża anemia.Po trzech dniach intensywnego leczenia Graf poczuł sie lepiej , zaczęliśmy redukować ilość antybiotyków , zaczął dostawać witaminy krwiotwórtcze i żelazo i 2 tygodniową kurację EPO. Samcor mial lepsze i gorsze dni, ale widac było stałą tendencję do poprawy, zaczął bardzo ladnie przybierać na wadze. (waży ok 1,9 kg). od ok 15 maja Graf wyglądał jak najzdrowsze na świecie zwierzątko, brykal, kicał, rozrabial i nawet taniec św Wita prezentował. Bardzo się cieszyliśmy, ale niestety krótko :( , ok 20 maja zaczęły się problemy z tylnymo nóżkami, były coraz mniej aktywne, dziasiaj są praktycznie przez Grafa nie używane. Najgorsze jest to że nie oddaje sam moczu, co stanowi bardzo poważne zagrożenie dla jego jedynej nereczki. Porażenie wynika z najprawdopodobniej z dużych zmian zwyrodnieniowych w kregosłupie, ktore sa widoczne na zdjęciu RTG. Kręgosłup jest cały i nie ma śladów urazu, tylko te "dziobki" kostne i zrosty , i to niestety nie tylko w odcinku lędźwiowym :( . Wystąpienie porażenia teraz pewnie miało związek ze znacznie zwiększoną ruchliwością Grafa i powstaniem stanu zapalnego. Z dobrych wieści to w badaniach z krwi wszystko jest w zasadzie w normie albo na granicy normy, poza wysoką kreatyniną, która świadzcy o niewydolności nerki, ale watroba i morfologia wróciły do normy. Teraz dostaje sterydy i antybiotyk, a kroplówki co drugi dzień.
Graf jak prawdziwy mężczyzna źle psychicznie znosi wszelkie zabiegi, które wiążą się choćby z chwilowym unieruchomieniem, ale poza tym czuje się dobrze, apetyt ma, tylko widzę że jest smutny kiedy nie może się unieść, czy przeczołgać przez przeszkodę, która do nie dawna nie była zadną przeszkodą. Widac że jeszcze nie akceptuje swojego stanu, jest zaskoczony niemocą. Ale kiedy zobaczy moją Biankę po drugiej stronie kojca to zachowuje się jakby nigdy nic :) Jeszcze jakiś czas ruch musi być ograniczany, czekam na zgodę weta na rozpoczęcie rehabilitacji. Wierzę że tym razem też chłopak się nie podda.

Re: Graf

PostNapisane: 13 cze 2012, o 10:28
przez Mirbla
U Grafa cały czas się dzieje i niestety nie najlepiej. jego stan neurologiczny bez zmian, nóżki całkiem bezwładne ,poniżej pasa jedynie ogonek ruchliwy pozostał (kiedy widzi moje frety przez kojec, albo czuje je przez drzwi kitka śmiga jak przed polowaniem :) ). Moczu nie oddaje sam. W ubiegłym tygodniu mocznik i kreatynina siegnęły najwyższego poziomu w Grafowym życiu. Jednak Graf jest zaadoptowany do podwyższonych wskaźników nerkowych, więc kreatynina ok 9 i mocznik blisko 500 nie zabiły go. Musieliśmy wstrzymać podawanie leków przeciw niedowładom, i zaprzestaliśmy laseroterapii. Graf stracił na wadze , waży ok 1,5 kg. Z dobrych wieści : Graf wychodzi z poważnego kolejnego kryzysu nerkowego (badania kontrolne w przyszłym tygodniu), i choć nadal daleko do dobrostanu to cieszy się na spacerki ( głownie siedzi w torbie i obserwuje :) ), wczoraj przegonił Ferdka ze SWOJEGO POKOJU, i chociaż do dobrego apetytu daleko to sam już zjada,( w sensie bez karmienia strzykawką). Zmiany mocznicowe z pysia wygoiły się bardzo szybko, bez problemu daje się "odsikiwać" kupy robi dobre, i wraca radocha z miziania, znowu łasi się do mnie i ociera. Nawet piłeczką na sznurku próbuje się bawić leżąc na pleckach, ale potrezbuje wiecej treningów, bo nie bardzo nam wychodzi żonglowanie :) , nadal dużo spi, ale jego aktywność jest coraz dłuższa.
To chyba nadzielniejsza fretka na świecie. Wiem że czasem ma mnie dosyć i tego co z nim robię (kroplówki, czyszczenie ząbków, mycie dupska), ale kiedy tylko czuje się lepiej najchętniej nie odstępowałby mnie na krok, kiedy go zostawiam w pokoju samego "podbiega" po drzwi i czeka kiedy wrócę. Kiedy tak patrzymy sobie w oczy cały czas widzę wojownika. Mały jest zahartowany w bojach o życie, chyba już wie że po kryzysie przychodzi poprawa i po prostu czeka na nią, a ja razem z nim. :)

Re: Graf

PostNapisane: 13 cze 2012, o 10:36
przez mynia
Aż się łezka w oku kręci... Mirbla nawet nie wiesz jak jestem Ci ogromnie wdzięczna za to co robisz dla tego chłopaka.
Grafcio to niesamowity zwierzak, drugiego takiego nie ma.

Re: Graf

PostNapisane: 15 cze 2012, o 23:59
przez Mirbla
Wszystko wskazuje na to że nereczka Grafowa nie daje rady :( , mimo jeszcze wyższego mocznika Graf jest przytomny i nadal wykazuje zainteresowanie otoczeniem, chociaż nóżynki się chwieją. Podjęliśmy ostatnią próbę :(

Re: Graf

PostNapisane: 18 cze 2012, o 16:23
przez Mirbla
Przegraliśmy, Graf odszedł za Tęczowy Most :cry:
Umarł z powodu mocznicy.

Re: Graf

PostNapisane: 18 cze 2012, o 17:31
przez Milo
Właśnie zadzwonił Piotr... Mirko. Byłaś dla Grafa wszystkim. Jesteś wyjątkową osobą. Dziękuję Tobie. Dziękuję Dharmie, myni, DrAni. Każdemu kto był zaangażowany w pomoc dla Grafa. Ta wyjatkowa fretka udowodniła nam, że zwierzę potrafi walczyć o życie, potrafi kochać i być wdzięczne człowiekowi.
Dla Grafa zapalam światełko do nieba. Żegnaj Dzielna Fretko.

Re: Graf

PostNapisane: 18 cze 2012, o 19:22
przez Agulec
:( :( :(

Re: Graf

PostNapisane: 18 cze 2012, o 20:43
przez mynia
Grafciu [*]

Re: Graf

PostNapisane: 19 cze 2012, o 20:37
przez Ika
:( :( :( .......