Strona 1 z 1

Zocha

PostNapisane: 20 paź 2011, o 22:04
przez Ika
Zocha to pięcioletni samczyk maści standard.Od 2 sierpnia przebywa na DT.Początkowo wydawał się łagodnie podgryzającym freciakiem jednak z czasem te podgryzanie (obcych i mężczyzn) stało się bardzo mocne i bolesne.Jak zaufa jest przesympatycznym gugającym chłopakiem .Problem gryzienia powraca w momencie gdy fretka bardzo się "rozbawi" .Wtedy gryzie bez zahamowań gdzie popadnie.
Zocha całe życie jadł złej jakości karmę kocią.Obecnie przestawiamy go na mięsko ale wraz ze zmianą diety chłopak wyłysiał na grzbiecie.W kilku miejscach pojawia się nowe futerko ale przyznam ,że bardzo mnie to martwi.Jest sezon zmiany futra acz przydało by sie zrobić jednak badania nerek i nadnerczy oraz wątroby (złe jedzenie).
Zośka to specyficzna fretka która potrzebuje człowieka na własność mimo swojego defektu.Ma powykrzywiane paluszki do środka łapki.Przeszkadza mu to jedynie na śliskiej powierzchni.Na 99% mamy pewność,że fretka w dzieciństwie przeszła chorobe a to jej efekt.Trzymanie go w klatce też się do tego stanu przyczyniło.

To link do fotek gryzaka Zośki
http://www.fotosik.pl/u/ika1802/album/926427

Re: Zocha

PostNapisane: 2 lis 2011, o 23:27
przez Ika
Biedna Zocha musiał przeżyć trzykrotne pobranie krwi ale odważny z niego chłopak.Jednak mamy uszkodzenie wątroby.Wskaźnik MID% jest 16.5 a powinien być 8.2 .Więc chłopak dostaje tabletki Hepatiale Forte oraz przeszliśmy na suchą karmę weterynaryjną.Po dwóch dniach dawkowania leków Zoch odzyskał apetyt i teraz je wołowinę :mrgreen: Śledziona jest ok.Co do łysienia to nam chłopak obrasta.Wygląda na to,że ten typ fretki musi stracić dużo futra zanim wyrośnie nowe.Ale nie omieszkamy przebadać nerek Za miesiąc kolejne badania krwi.A tak stał się bardziej aktywny.Więcej zabawy mniej spania.Tylko raz zostałam poczęstowana zębem przy podawaniu lekarstwa(strzykawką).Teraz troszkę grymasi ale chyba wie,że to coś mu pomaga .

Re: Zocha

PostNapisane: 30 lis 2011, o 22:03
przez Ika
Zoch jest już po kontroli weterynaryjnej .Wyniki rewelacyjne w porównaniu z poprzednimi :clap: Obecnie zaczynamy mieszać karme weterynaryjną z fretkową ,bo wielki apetyt ma chłopak :) Ślicznie wcina wołowinke,gerberki domowej roboty oraz rosołek .Waży 1.600 i czuć ,że przybiera masy :) Zosiek ma dobry humor ,non stop guga (chyba,że je albo śpi wtedy nie) nawet nam chłopak fretkować zaczyna .Widać,że kuracja odniosła skutek .Na krzywiznę nic już poradzić nie można ale staramy się aby chłopakowi dostarczyć witamin poprzez calo-peta.Regularnie trzeba mu obcinać pazurki bo szybko rosną i zakrzywiają się co utrudnia mu poruszanie się .Obiecujemy zrobić nowe zdjęcia w zimowej szcie Zocha,bo futerkiem ślicznie obrasta i bardzo szybko :)
Jeśli idzie o kontakt z mężczyznami ,mimo tak długiego pobytu u mnie nadal próbuje "dopaść" moją drugą połowe a jest przy tym ogromnie sprytny i pomysłowy :shock:

Re: Zocha

PostNapisane: 28 gru 2011, o 21:36
przez Ika
Apetyt jak u wilka Brak fochów,nawet toczyliśmy walkę o melona,przegrałam
W styczniu mamy szczepienie na nosówkę i pomoc przy obcinaniu pazurów ,konieczna pani Magdy.
Bardzo szybko rosną,żawijają się w bok i ostatnio z trudem uniknełam ugryzienia w nos.Więc aby uniknąć ofiar w ludziach zwalimy tą przyjemnośc na wetke
A oto kilka fotek Zośki jak cieszył sie z prezentów i przysmaków .
Budka ...
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8d2 ... b9ed7.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0a8 ... 154ec.html
Przysmaki ...
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c66 ... bfb13.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f58 ... 950b2.html

Kocyk ..
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e0c ... f5541.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e4a ... 695c7.html

Pomimo czasu jaki Zośka jest u nas nadal poluje na mojego męża,jest agresywny w spotkaniach z innymi fretkami(dwa razy sprawdzaliśmy) a ja sama ufam mu w 90 %.Jak sie zdenerwuje (powód obojetny) to nie ma znaczenia kto blisko stoi wazne aby zatopić w nim kły :|

Re: Zocha

PostNapisane: 1 lut 2012, o 22:18
przez Ika
A Zocha jak Zocha raz jest cud -miód a raz foch.Taki charakterny chłopak z niego .Ostatnio skacze z miesem raz kurak raz wołowina oczywiscie gerberek musi być (ten domowej roboty).
Dostało mi się za czyszczenie uszu Musiałam uciec z pokoju aż się uspokoi Gugał,syczał i merdał "nastroszonym" ogonem Oczywiście potem się na mnie obraził i zakopał się w domku który otrzymał od Mikołaja.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/665 ... 8c810.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/958 ... 6f778.html

Ogólnie problemy mamy tylko z jedzeniem czyli wybieraniem sobie "co dzisiaj zjem "i oczywiście atakami na płeć męska które są nadal :(
Za miesiac badanie przypada nam badanie krwi no i martwią mnie te "szczelajace kości" które często słychać w nocy .

Re: Zocha

PostNapisane: 1 mar 2012, o 22:02
przez Ika
Dzień bez polowania jest dniem straconym :)Zośka obrał teraz technike "na przyczajenie się "Oczywiście skutek jest taki,że ofiara mu sprytnie umyka cała i zdrowa :)Chłopak nadal miewa swoje humorki i złe dni ..na szczęście przestał grymasić na mięso i ładnie jada.Oczywiście nadal dostaje karme weterynaryjną pomieszaną z fretkową ale już w obecnej chwili zwiekszyliśmy dawke tej drugiej .Kupy ładne ale brzydko pachnące nadal.Zośka czasami "pomlaskuje " w taki specyficzny sposób wiec przy kolejnej wizycie w gabinecie weta poprosze o sprawdzenie dziąseł i ząbków .Ja aż tak odważna nie jestem :twisted:
A taki ze mnie przystojniak
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7d3 ... c2c9f.html

Re: Zocha

PostNapisane: 31 mar 2012, o 12:42
przez Ika
Badania krwi wypadły dobrze .Jeden wskażnik poszedł do góry i decyzją pani weterynarz przechodzimy na karme weterynaryjną .Zniekształcenie łapek stoi w miejscu (zapewne to przez spory ruch jaki jest zapewniony fretce ) .Waga Zośki 1900 :) Przybrał nam chłopak sporo na wadze.Chłopak zachował się wzorowo i przy pobraniu krwi był bardzo grzeczny .
Nadal brak chętnych na przygarnięcie Zośki a to tak sympatyczny zwierzak (mimo zapędu do gryzienia ).

Re: Zocha

PostNapisane: 1 maja 2012, o 21:08
przez Ika
Prócz "wrednego " charakteru Zochy ,chłopak jest wspaniały :) Chodzi ,guga ,zaczepia do zabawy .Uwielbia szczypanie po stopach a o kradzieży i chowaniu różnych przedmiotów (skarpetki,paski,spodnie i wiele innych ) nawet nie wspomne .Po roku czasu udało nam się chłopaka nauczyć,iż mój mąż jest od smakołyków .Więc najpierw "sępimy " a potem pilnujemy go na każdym kroku aby tylko mieć okazje do "złapania "za nogę .Ostatnie czyszczenie uszu Zośki skończyło się moim przebitym paluchem przez zatopione kły .Fotki wstawie jak jakość będzie dobra .Nadal jest podawana karma weterynaryjna .Na dniach planujemy "wypranie " futra chłopakowi.

Re: Zocha

PostNapisane: 1 cze 2012, o 20:45
przez Ika
Dziś po godzinie piątej rano Zosiek "odchodził " wtulony we mnie.Jeszcze wczoraj wieczorem obcinaliśmy paznokcie i była awantura .Obudził mnie jak zwykle przed budzikiem ,zajrzałam do klatki a on leżał w pół przytomny.....przepraszam ciężko mi cokolwiek sklecić .

Sekcja zwłok wykazała zaczopowanie w dwunastnicy czopem z włosów,futra.Ciężko mi pojąć jak to się stało.Zosiek dostawał bardzo regularnie malt paste (odkłaczacz).Wczoraj brak było objawów złego samopoczucia z wyjątkiem jednego "odruchu wymiotnego" po którym została podana parafina i fretka czuła się świetnie.

Re: Zocha

PostNapisane: 8 cze 2012, o 09:23
przez Domiśś
Tak strasznie mi przykro...
Tak niespodziewanie :)