Filipowy wrzesień stanął pod znakiem kolejnego ataku , cukier spadł do poziomu 26mg. Bidula pokładał się na boki ,drżała mu głowa, łapki rozjeżdżały . Za decyzją dr.weterynarz , zwiększona została dawka proglicemu z 1/2 x2 dziennie do 3/4 2x dziennie . Byłam z nim na badaniu krwi , które wedle weterynarz nie jest dobre.
https://picasaweb.google.com/1135091153 ... 3219404274Niby mocznik w porównaniu do poprzedniego badania spadł, ale reszta parametrów jest kiepska z opinii wet.
Filip w miarę chętnie je , czy to surowe mięsko w postaci zmielonej , bo tylko w takiej wersji je chce jeść, jak również gerberki zjada w miarę dobrze.
Resztę leków dostaje w niezmienionym dawkowaniu encorton 2x1/2 dziennie , lespewet w płynie 0,7ml ,hepatoforce,benacor 1x1/8 dziennie , doszedł jeszcze lek rubenal 1/8 x1 dziennie . Mam go podawać do następnego badania krwi , które lekarz zaleciła pod koniec października (lub nieco wcześniej ).
Wszystkie te leki nie są obojętne na jego ogólny stan, na jedno pomagają na inne szkodzą. Górna część ciałka Filipa nie ma zbyt dużo tłuszczyku, lecz dolna partia ma go w nadmiarze:( skupiony głownie wokół łapek tył, brzusia . Sierść też pogarsza się , ogonek już chyba mu nigdy nie zarośnie
Za 4 miesiące , Filip powinien skończyć 8 lat. Bardzo bym chciała by tak było. Co nie zmienia faktu że w świadomości mam wciąż słowa wet, że z czasem nowotwór da przerzuty na inne organy( u Filipa są już niestety ) .
Filip odrobinę się aktywuje , gdy sprawdza kąty jakie zwiedzał inny samczyk którego mam na DT. Ba nawet miał ochotę go dziabnąć ,śmiesznie merdając tym swoim łysym ogonkiem.
Zapachy moich samiczek już go nie interesują
, jedna chce go zjeść w całości , druga guga do niego ale zamiarów przyjaznych nie ma , więc przyjaźń nie możliwa jest.
Wszystkim Wam WO serdecznie dziękuję za zrozumienie i wsparcie.