Dyzio jest z nami od jesieni 2013 r. Jego wcześniejsze życie nie jest znane. Ta wspaniała fretka została znaleziona na działkach, jako wychudzona, zabiedzona kupka nieszczęścia. Wyglądał na staruszka.
Już po miesiącu przytył, wymienił futro. Stał się słodkim przylepnym misiem (nakolankowym, a nawet naszyjnym!).
Dyzio jest typem niskopodłogowej fretki, o bardzo wrażliwej duszy. Boi się innych fretek, reaguje paniką na psy (na szczęście w jego otoczeniu nie ma żadnych). Widząc kota tylko się jeży i pręży, żeby wyglądać na większego i groźniejszego, w razie jeśli kot chciałby ukraść kąsek z miski.
Przypuszczalnie nie był karmiony tak, jak powinna być karmiona fretka. Tułaczka i stres też na pewno się do tego przyczyniły: u Dyzia zastała zdiagnozowana insulinoma. Dyzio ma również powiększone nadnercze (póki co nie wiemy czy tylko powiększone czy już nowotwór) oraz podejrzenie chłoniaka. Dyzio przeszedł zabieg usunięcia części guzów z trzustki oraz ogromnej śledziony, która uciskała na inne narządy.
Diagnostyka i walka o Dyzia trwa nieustannie. Bardzo prosimy o pomoc finansową. Leki, częste badania oraz wyjazdy mocno obciążają konto Stowarzyszenie a przecież potrzebujących fretek jest więcej i żadnej tej pomocy nie chcemy i nie możemy odmówić.
Zdjęcia naszego przystojniaka: https://picasaweb.google.com/1128184951 ... 2346442146