Minął grudzień , za Filipem jest ciezki dość koniec grudnia , w okresie świątecznym miał kilka razy silny spadek cukru do 32 lub 27 . Po podaniu glukozy i nie tylko , po kilku godzinach doszedł do siebie , względem cukru na tyle że poziom był 62 lub wyższy. Tuż przed sylwestrem znów jednak spadł cukier, atak był jednak dwa razy w ten sam dzień , w odstępach czasowych( rano i późnym wieczorem )
Z drzeniem serca wstawałam w nocy do niego , by sprawdzić jak sie miewa, jednak on kolejny raz udowodnił że silny jest duchem, ponieważ już 1 stycznia, cukier wzrósł do 75 .
Po konsultacji z wet, uzgodniłyśmy zwiekszenie dawki proglicem , z 1/3 2 x dziennie do 1/2 dwa x razy dziennie , plus encorton 5mg w dawce nie zmienionej. Lek na watrobe nadal bierze ,oraz Lotensin ( tzn wet odpowiednik , bo ludzkiego juz trudno było dostać w aptekach).
Z operacją, sytuacja wygląda tak iż wet prowadzący , nie widzisz szans. Uważa że w jego wieku powinno sie pozwolić mu spokojnie dożyć swoich dni.
Ja zaś cieszę się chwilami takimi jak ta w której Filiś kradnie gabkę z wiaderka w łazience by ja na tych swoich chudych nóżkach , zanieść gdzieś w ukryte miejsce , bądź jak usilnie próbuje otworzyć drzwiczki do pralki , co niejedno krotnie kończy sie wyciągnieciem z niej rzeczy do prania
On lubi spacerki po daleszej cześci mieszkania , przedpokuj z masą meskich kapci w które można wściubić nos , popatrzy dostonie na kota, i z gracja i obojętnościa wzgledem innych moich zwierzat idzie ku kuchni , by z psiej miski wypić choć łyczek wody , tylko wtedy gdy jej nie uda mu sie wywalić naturalnie:)
Ponieważ jest okres zimy , to sennośc dopada wszystkie freciaki , a owe spacerki po mieszkaniu sa jakby aktywizacja dla Filipa. Wiem że to go meczy mimo wszystko , ale nie potrafie mu odwmówić , dalekich wycieczek
, spedzanie czasu ze mna mimo wszystko starszego Pana już nudzi .
dopóki duch jego ochoczy , to i ja mam nadzieję że te 7 urodziny jego są realne , że dożyje na przekór chorobom.
Pod koniec stycznia , jestem umówiona z wet, by zbadać mu krew , jeśli sie uda .
Wszystkim kochanym opiekunom , ludziom o wspaniałym sercu Filip i ja dziekujemy za wiarę w niego i prosimy o moc energii witalnej od was , by Filiputek nie poddawał sie .