Morfeusz, brat Severusa, urodzony w sierpniu 2007. Po pięciu latach zostal oddany. Duży, ciapowaty misio. Mily, łagodny i spragniony ludzkiego zainteresowania. Wraz z bratem wymagał prawie natychmiastowego leczenia. Lekarz uratował mu oczy. Teraz ratuje serce, wątrobę i nerki.
U nas nauczył się jeść mieso, u nas stal się stuprocentowym kuwetowcem. U nas stal sie wolny, bez klatki. Tylko jednego nam sie nie udało - przekonać go do naszych fretek. Jak je widzi to wstępuje w niego "bestia" .
We wrześniu 2012 przeszedl operację usunięcia guzów na powiekach. Dzięki temu powieki zamykają sie całkowicie i oczka morfeuszowe nie wysychają. Problemy pojawiły się na początku stycznia 2013. Obrzęk płuc, płyn, rozległy stan zapalny. Antybiotykoterapia. Leki pomogły na trochę. Kolejne badania ujawniły postępującą chorobe serca.
Od drugiej polowy stycznia Morfeusz jest intensywnie leczony na serce a od polowy lutego również dostaje leki wspomagające wątrobę.
Ma niewydolną prawą stronę serca, niedomykalność zastawek, fale zwrotną w wyniku której zbiera się płyn w płucach powodujący niewydolność oddechową . Do tego fatalne wyniki wątrobowo-nerkowe.
Dostaje na stale leki: Wetmedin, Furosemid, Prilium, Hepatiale i Heparegen. Dodatkowi potrzebuje wspomagania tlenem. Aktualnie staram się wypożyczyć dla niego koncentrator tlenu.
Od końca lutego 2013 został objęty programem WA.