Historię Łobuza można poznać tu: http://forum.fretki.org.pl/viewtopic.php?f=22&t=13036
Obecnie Łobuz przebywa na stałe u swojej byłej Tymczasowej Opiekunki - dr Ani. W chwili obecnej, po ostatnim zabiegu, rana na żuchwie ładnie się goi. Dr Ania ma nadzieję, że freciak nie będzie musiał przechodzić więcej operacji. Cały czas bacznie go obserwuje - lepszej opieki nie mogliśmy sobie wymarzyć
Mimo swej ułomności, Łobuz cieszy się życiem, bawi się ze swymi frecimi koleżankami, zdaje się w ogóle nie przejmować dolegliwościami. Coraz częściej udowadnia, że jego imię zostało mu nadane nie przez przypadek. W sobotę bawił się w ogrodnika - próbował przesadzić 5 kwiatków pani Ani. Bawił się również w architekta - doszedł do wniosku, że donice, w których kwiatki rosły, absolutnie nie pasują do wystroju wnętrza - donice zostały za sprawą Łobuza rozbite. I wszystko podczas "niewinnej" zabawy.