Szalim trafila do mnie 2 sierpnia 2011 roku z Krakowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt, gdzie podrzucili ją jacyś ludzie z lecznicy jako fretke znalezioną na ulicy. Przez telefon uslyszałam ze jest to bardzo młoda fretka, która powłóczy tylną łapką.
Gdy przyjechałam zobaczyłam około 6 tygodniową malutką czarnuszkę, która nie tyle ze powłóczyła nożkami ale w ogóle na nie nie chodzila.
5 sierpnia umówiliśmy się na wizyte do naszego krakowskiego cudotworcy dr Barana z kliniki Arka, po badaniu krwi (profil kostny) i RTG tylnych łapeczek, z dobrych wiadomosci okazało się ze wszystkie parametry z profilu kostnego (fosfor, wapn i białko) są w normie niestety RTG pokazały złamania, jedna tynia łapka została złamana poprzecznie w kości udowej z niewielkim przemieszczeniem co po uplywie ok 3 tygodni powinno zrosnąc się samo pozostawiając niewielkie okulawienie, niestety z drugą łapką wyszła gorsza sprawa czyli złamanie w stawie skokowym z przemieszczeniem i pozrywanymi sciegnami. Moj weterynarz stwierdził, że u tak młodego zwierzęcia jest to nieoperacyjne a staw z czasem zarosnie i zwapnieje, nóżka do konca zycia zostanie nieruchoma. Z powodu obciazenia druga nozka z czasem bedzie bolec a kregoslup moze sie zwyrodnic i powodowac bol.
Malutka do konca zycia bedzie fretką upośledzoną ruchowo, załatwia się pod siebie, nie moze wychodzic na hamaczki, dlatego musi je mieć zawieszone max 1-2 cm nad dnem klatki. Z powodu załatwiania się pod siebie wymaga niestety czestego wymieniania wszystkich szmatek i mycia poniewaz potrafi "ufajdać się po pachy".
Z powodu bardzo dobrych wynikow badan doszlismy do wniosku, że jej stan spowodowany zostal upadkiem z wysokosci 1-2 pietra (okno, balkon) albo została skatowana przez jakiegos zwyrodnialca.
Z wiesci bardzo optymistycznych:
Malutka jest niesamowicie przyjazna i wdzieczna za opieke, jest zywym zlotkiem i ma ogromną cheć życia. Na słowo "Biziu, biziu" smieje sie po pachy. Jest bardzo towarzyska ale niestety nie moze miec kontaktu z zywszymi fretkami, ale bardzo lubi towarzystwo ludzkie... Malutka potrafi spac z polowa cialka zwieszona z hamaczka i wyciagnietym jezorkiem. Wtedy jest tak slodziutka ze mozna ja schrupac
Obecnie po udanej operacji Zafira jestem w kontakcie z dr Anna Jałonicką-Rzepką, i zobaczymy czy mała zakwalifikuje sie do podobnego zabiegu.