Skwarek jest 7-letnim frecim przystojniakiem.
Prawie całe swoje życie spędził w klatce.
Gdy został odebrany i przekazany nam przez wrocławską EkoStraż, miał ogromny zanik mięśni - prawie nie utrzymywał się na tylnych łapkach.
Był przeraźliwe chudy, ze świerzbem i pchłami na gapę.
Zrobiliśmy komplet badań - chłopak miał silną anemię, jego nerki były w kiepskim stanie. Serce pozostaje jeszcze do zdiagnozowania.
Obecnie przyjmuje EPO , leki nerkowe, kroplówki. Bardzo cieszy się z danej mu szansy, mięśnie odbudowują się - nawet stara się robić "stójki" pod lodówką. Leki przyjmuje bez najmniejszego grymasu.
Niestety, przy ostatniej wizycie okazało się, że coś niepokojącego dodatkowo robi mu się w pyszczku... Potrzebujemy funduszy na kolejne konieczne badania, a możliwe, że również zabieg...
Ostatnio pękł Skwarkowi ropień, mimo antybiotyku bardzo pogorszyły się wyniki nerkowe i wątrobowe.
Biedak w tej chwili walczy o każdy dzień życia.
Wygląda to na ostre zakażenie
Potrzebuje dobrej energii.