Nie zdążyłam opowiedzieć wirtualnym opiekunom o Amisi i już o niej nie napiszę Tu jest jej historia http://forum.fretki.org.pl/viewtopic.php?f=144&t=21395
Minął tydzień od dobrych wiadomości, niestety, załamanie przychodzi niespodziewanie Amisia przegrała z chorobą... Od trzech dni nie je, mimo dwukrotnego w ciągu dnia płukania nerki produkują bardzo mało moczu - niewydolność nerek, skąpomocz, mocznicowe zapalenie dziąseł.
Dr Ania podjęła decyzję, z którą ze ściśniętym serce się zgadzam - żeby biedną kruszynę przeprowadzić przez Tęczowy Most. Ami przebiegła Most wczoraj o 22.45
Tyle złego zrobił jej poprzedni "opiekun", tyle cierpienia...
[*] Ami odeszła, żegnaj kochanie